Gasną
światła, wszyscy - jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki -
milkną, a na scenie w dwóch ogromnych pryzmatach odbija się śpiący na
samym środku sceny mężczyzna. Brzmi jak scenografia dramatu o losach
alkoholika? Błąd! To "Mały książę". 28 listopada uczniowie naszej szkoły
wzięli udział w spektaklu o takim właśnie tytule, przygotowanym przez
aktorów Gliwickiego Teatru Muzycznego, ale wystawionym na deskach
Zabrzańskiego Teatru Nowego. Losy historii z goła były znane, ponieważ
dzieło
Antoine de Saint-Exuperego widnieje w kanonie lektur szkolnych, jednakże
reżyser spektaklu, postanowiła ukazać ją w nieco nowoczesny sposób -
zamiast zeszytu - laptop, a zamiast kalkulatora - tablet. Cóż, idziemy z
duchem czasu. Tak samo zresztą, jak sposób grania aktorów: jeden z
nich, który grał latarnika, dwukrotnie zjechał z balkonu budynku nad
scenę po specjalnie rozciągniętej linie. Za tak odważny wyczyn
nagrodzony został gromkimi brawami tak samo, jak inni aktorzy, w tym
główny bohater,
w którego rolę świetnie wcielił się kilkunastoletni chłopiec. Ogółem,
przedstawienie jako powiązanie wszystkich elementów - muzyki, gry,
scenografii i efektów specjalnych - zostało bardzo pozytywnie ocenione
przez uczniów naszej szkoły. Liczymy na więcej tego typu wypadów!
Sławuś ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz