Godzina 8.45 …. Uczniowie szczęśliwi! Pierwsza przerwa, a w dodatku 10 minutowa ! ;d
Swoje potrzeby, wszyscy zalatani… Dla niektórych potrzeba to…’mały dym w płuco’, zamiast po prostu pójść do biblioteki i nawet w coś pograć.
Coś do zjedzenia? To już następna przerwa…Godzina 9.40 Jakaś kromeczka itp..
Kolejna przerwa 10.35 – wszyscy idziemy do sklepiku, batonik, chrupeczki czy hmm..
Frytki? To u nas możliwe :D 3.;50zł? Za taką porcję nie jest drogo ;)
Następna przerwa…Cóż, niektórzy czują znów zew substancji smolistych ;| a najśmieszniejsze jest to, że są tacy którzy tracą całą przerwę na "obczajanie” czy nie ma wokół nauczycieli :D
Godzinka 12.25 (długa 20 minutowa przerwa) to czas na obiadek... ceny też nie duże, a można sporo zjeść. Jednym plusem są wszystkie przerwy 10 minutowe (poza godzinami 14.25-14.30, a co za tym idzie 5 minut przerwy ;/ ) można wtedy dosłownie WSZYSTKO zrobić. ;)
Andrzej Quadra Zemła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz